Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szkoły w czasie pandemii

Treść

Od poniedziałku wszyscy uczniowie od 4 klasy szkoły podstawowej przechodzą na edukację zdalną. To wyzwanie, przed którym stoją szkoły oraz rodziny. Zdalne nauczanie ma trwać przez co najmniej dwa tygodnie.

Edukacja zdalna to kolejny sprawdzian dla polskiego szkolnictwa. Do takiego trybu powracają uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych i wszystkich klas szkół ponadpodstawowych. Tak przewiduje rozporządzenie Ministra Edukacji i Nauki, profesora Przemysława Czarnka.

– Żadna forma nauczania zdalnego nie zastąpi nam nauczania stacjonarnego, bezpośredniego kontaktu ucznia z nauczycielem, studenta z profesorem, dlatego to zdalne nauczanie będzie trwało najkrócej jak tylko możliwe. Na razie na dwa tygodnie, a potem będziemy stopniowo starać się przechodzić stopniowo na nauczanie hybrydowe i w pełni stacjonarne – poinformował prof. Przemysław Czarnek.

Podpisana w piątek nowelizacja rozporządzenia ma zapobiegać rozprzestrzenianiu COVID-19. Nauka dla dzieci w przedszkolach i klasach I-III szkół podstawowych nadal będzie odbywać się w trybie stacjonarnym.

– Wszyscy starają się zminimalizować te straty dla gospodarki stąd klasy 1-3 i przedszkola dalej mają funkcjonować w trybie stacjonarnym – wyjaśniła Barbara Nowak, małopolska Kurator Oświaty.

Nauka zdalna stanowi wyzwanie dla szkół. Jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż w marcu, mówi nauczyciel z I Liceum im Adama Mickiewicza w Białymstoku, Łukasz Adamski.

– Już od 1 września się do tego przygotowywaliśmy. Ustawiliśmy platformę w pierwszych dniach września do tego, żeby działała, a każde dziecko miało swój kod. Nauczyciele stworzyli grupy i wszystko było gotowe. W momencie, kiedy zapadła decyzja, że przechodzimy na edukację zdalną, to tak naprawdę tylko przenieśliśmy się ze świata rzeczywistego do świata wirtualnego – ocenił Łukasz Adamski, nauczyciel.

To już starania poszczególnych szkół, bo takiej ministerialnej platformy do prowadzenia zajęć online do tej pory nie ma. Ponadto, aby przenieść się do świata wirtualnej nauki, uczniowie potrzebują komputerów oraz internetu. W sytuacji, gdy rodzina nie posiada właściwego sprzętu, szkoła nie jest bierna – mówi Mirosław Guzewicz, dyrektor Zespołu Szkół w Księżynie im. ks. Michała Sopoćki.

– To część uczniów zgłaszała problem, że nie ma internetu. Część uczniów zgłaszała, że nie laptopa, bądź mikrofonu. W związku z tym podjęliśmy decyzje, że dla uczniów, którzy potrzebują komputera, czy też laptopa taki sprzęt wypożyczymy – zapewnił Mirosław Guzewicz, dyrektor Zespołu Szkół w Księżynie im. ks. Michała Sopoćko.

To wymagający okres dla uczniów oraz ich rodziców. Takim przykładem jest rodzina Minchów. Gdy zamknięto szkoły, pan Remigiusz wraz z żoną zostali z czterema synami w domu. Nauka zdalna wymaga większego zaangażowania rodziców.

-Też musimy im pomagać, uczestniczyć w odrabianiu lekcji, ale także przyswajaniu materiału, który jest zadany po prostu w szkole na czas pobytu w domu – powiedział Remigiusz Mincha, rodzic.

To nie jest łatwy czas dla uczniów.

– Szkoda mi, że nie mogę zobaczyć kolegów i na pewno dużo ciężej będzie szła nauka – podkreślił Ignacy Mincha, uczeń V klasy.

Izolacja może nieść negatywne skutki na płaszczyźnie rozwoju młodego człowieka i jego efektywności edukacyjnej.

– Naprawdę nic nie zastąpi kontaktu bezpośredniego uczniów z nauczycielem, nie zastąpi nic kontaktu uczniów z kolegami, ta relacja jest absolutnie wymagana dla harmonijnego rozwoju młodych ludzi – poinformowała Barbara Nowak, małopolska Kurator Oświaty.

Dla wielu osób takie zatrzymanie to pogłębienie poczucia niepewności i wyczekiwania co dalej.

– Młodzi ludzie po powrocie do szkół muszą znaleźć się pod bardzo troskliwą opieką nie tylko nauczycieli, ale również specjalistów, psychologów, pedagogów – oceniła Barbara Nowak.

Wstępnie, zgodnie z rozporządzeniem, edukacja zdalna ma trwać do 8 listopada.

TV Trwam News

Żródło: radiomaryja.pl, 25

Autor: mj

Tagi: koronawirus w Polsce MEN Szkoła