Przejdź do treści
Przejdź do stopki

M. Drewa o zmianach w ordynacji wyborczej: "(...) tego się boją partie opozycyjne"

Treść

Kadencyjność jednostek samorządowych spowoduje, że organy lokalnej władzy będą w ciągu dwóch lat musiały zrealizować obietnice wyborcze –ocenił zapowiedziane przez PiS zmiany w samorządowej ordynacji wyborczej politolog Marcin Drewa.

Chodzi m.in. o kadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Wczoraj lider PiS Jarosław Kaczyński odnosząc się do sprawy powiedział, że Trybunał Konstytucyjny będzie rozstrzygał ostatecznie, czy to jest dopuszczalne. Według PiS jest to zgodne z ustawą zasadniczą.

Kadencyjność daje możliwość zmiany i rozbija lokalne układy polityczno-biznesowo-rodzinne – podkreślił Marcin Drewa, politolog.

Ta kadencyjność wprowadza to, że świadomość polityka, który zostaje wybrany burmistrzem, prezydentem będzie taka, że przez 8 lat, ma zrobić to, do czego jest wybrany, to, o czym mówił, o czym postulował w kampanii wyborczej. I on wie, że tylko na osiem lat zostanie wybrany, i to jest jego czas. Natomiast teraz burmistrzowie, prezydentowie, którzy rządzą przez 20-25 lat zbudowali sobie taką pozycję, a powiedziałbym „twierdze polityczną”, praktycznie nienaruszalną. Ta zmiana w ordynacji wyborczej stwarza możliwość zmiany pewnego układu i tego się boją partie opozycyjne. Gdzie PO, wiadomo, zawłaszczyła niejako samorządy. Ja myślę, że to umożliwi kandydowanie ludziom, którzy w tym systemie, który teraz istnieje, nie mieliby szansy – zaznacza Marcin Drewa.

Pojawiają się także kwestie dot. wprowadzenia przeźroczystych urn wyborczych, kamery internetowe w każdym lokalu, czy nowe reguły liczenia głosów z udziałem wszystkich członków komisji.

Partie i ruchy społeczne, które domagają się zmian chcą przede wszystkim ograniczenia nadużyć i nieprawidłowości podczas wyborów.

RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 23 stycznia 2017

Autor: mj

Tagi: M. Drewa o zmianach w ordynacji wyborczej tego się boją partie opozycyjne