Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ostrzej po wakacjach-Program "Zero tolerancji"

Treść

Premier oraz ministrowie: edukacji, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości, wezmą dziś udział w naradzie na temat bezpieczeństwa w szkołach. Jutro MEN w Gimnazjum nr 2 w Gdańsku zaprezentuje program "Zero tolerancji" Pierwszy ośrodek wsparcia wychowawczego powstanie po wakacjach. Kolejne placówki o nadzorze pedagogicznym mają ruszyć w następnych latach. Do takich szkół z internatem kwalifikować się będą agresywni gimnazjaliści uniemożliwiający naukę pozostałym uczniom. W budżecie państwa są środki finansowe, aby we wrześniu przyszłego roku taką pierwszą placówkę powołać. Reszta jest kwestią następnych lat - zapewnia MEN. Na podstawie porównań z innymi szkołami, które funkcjonują w Europie i na całym świecie, resort edukacji podjął decyzję, że ośrodki wsparcia wychowawczego (OWW) nie będą miały tylko charakteru szkół, w których będzie się umieszczać osobę na miesiąc czy nawet rok. Będzie też możliwość przebywania w nich tydzień lub dwa. - Chodzi o to, aby ci uczniowie szybko mogli wrócić do normalnej nauki ze świadomością, że w przypadku dalszego naruszania dyscypliny w szkole zostaną skierowani na dłuższy pobyt w ośrodku wsparcia wychowawczego - zaznaczył szef MEN Roman Giertych. Zdaniem Sławomira Kłosowskiego (na zdjęciu), wiceministra edukacji, do OWW będą trafiać uczniowie agresywni wobec nauczycieli i innych uczniów, chuligani oraz osoby demoralizujące. Główną cechę tych placówek stanowi podwyższony rygor w trzech zakresach: dydaktycznym, wychowawczym i opiekuńczym. Kłosowski zaznaczył, że tylko takie działania "mogą dziś zabezpieczyć przed chuligaństwem, agresją, patologią i niedostosowaniem społecznym" gimnazja w Polsce. - To właśnie szkoły tego typu, jako placówki gromadzące młodzież w tak zwanym trudnym wieku, skupiają jak w soczewce wszelkie negatywne zjawiska w polskiej szkole i według badań stanowią najbardziej zagrożone agresją, chuligaństwem i innymi patologiami ogniwo systemu oświaty - dodał. Oddzielnie dla chłopców i dziewcząt Zajęcia w ośrodkach będą prowadzone oddzielnie dla chłopców i dziewcząt. Wiceminister edukacji podkreślił, że wymagać to będzie zatrudnienia pedagogów, psychologów, terapeutów, logopedów posiadających już określony dorobek i kilkuletnie doświadczenie w pracy z trudną młodzieżą. Zostanie też powołana specjalna komisja orzekająca przy kuratorze oświaty, która będzie decydować o skierowaniu ucznia do OWW. W jej skład mają wchodzić: psycholog, pedagog i szkolny wychowawca ucznia. Kłosowski zaznaczył, że dyrektor danej szkoły będzie mógł wystosować wniosek do kuratorium oświaty, ale dopiero po wyczerpaniu wszelkich możliwości pomocy uczniowi w szkole oraz po uzyskaniu opinii w tej sprawie rady pedagogicznej. Następnie komisja ma zdecydować o skierowaniu ucznia do OWW w terminie 3 dni od wpłynięcia wniosku od dyrektora gimnazjum. Umieszczenie ucznia w OWW powinno nastąpić w następnym dniu po poinformowaniu o tym jego rodziców. Jeżeli rodzice nie wyrażą zgody, rozstrzygnie o tym sąd rodzinny. Ośrodki będą mieć charakter półotwarty, a niektórzy uczniowie, za zgodą dyrekcji, będą mogli nocować we własnych domach, pod warunkiem codziennego przywożenia ich przez rodziców do OWW i zabierania po zajęciach do domu. Za pobyt w ośrodku mają płacić rodzice, a w przypadku ucznia, który nie będzie korzystał z internatu, opłat nie będzie. Jeżeli rodziców nie będzie na to stać, koszty pokryje budżet państwa. Pierwszy OWW powinien powstać w województwie, w którym jest najwięcej przypadków agresywnych i demoralizujących zachowań uczniów. Zdecydować o tym mają wyniki badań prowadzonych przez MEN. Według Kłosowskiego, w zakresie nadzoru nad procesem wychowania, resocjalizacji i terapii wiodącą rolę będzie odgrywał Narodowy Instytut Wychowania, który jako jednostka podległa MEN określi szczegółowe standardy i wskaźniki wychowania dla OWW, uwzględniające specyfikę każdego z nich w ścisłej współpracy z radą pedagogiczną i dyrekcją OWW. Koszt uruchomienia ośrodków wsparcia wychowawczego to 37,6 mln zł w 2008 r. i około 112, 8 mln zł w 2009 r. Kamila Pietrzak, "Nasz Dziennik" 2006-11-02

Autor: ea